Swoje kapłaństwo mocno związał z ludźmi. Był bliski gorzowianom, ale jego głos rozbrzmiewał nie tylko w mieście nad Wartą. Z jego mądrych kazań, szczególnie w okresie rekolekcji, czerpali wierni z wielu miast w Polsce. Zajmował stanowisko wobec wielu tematów, które nurtowały społeczeństwo. Całe życie tęsknił za ojcem, którego NKWD zamordowało w tym czasie, kiedy on przyszedł na świat. Jeden z jego wychowanków, a zarazem przyjaciel, Bogusław Kiernicki, po śmierci swojego Mistrza napisał: „Był niezwykłym człowiekiem i niezwykłym kapłanem. Miało się wrażenie, że pod sutanną miał szablę i buty z ostrogami. Prawdziwy ułan Matki Bożej. Pewnie jeden z ostatnich. Na pewno ostatni z taką fantazją”.