Kochał Szymanowskiego. Lubił ptaki.
Wydawał «Prosto z Mostu». Pił czasami.
I okulary nosił tajemnicze. I w takich
pochylał się nad partyturami.
Tak zaczynał się wiersz Okulary Staszka, jeden z najbardziej przejmujących z wierszy Gałczyńskiego, pisany już po wojnie, w hołdzie – Stanisławowi Piaseckiemu, przedwojennemu krytykowi literackiemu, redaktorowi tygodnika „Prosto z Mostu”.
Postać Stanisława Piaseckiego do dziś wywołuje skrajne reakcje, wytłumione jednak poprzez warstwę niepamięci porastającą jego historyczne znaczenie. Piaseckiego bardziej się nie pamięta niż krytykuje. Uwaga, jaką obecnie przyciąga, jest niewspółmierna do jego znaczenia w czasach przedwojennych, a było ono ogromne.
Niepamiętany intelektualista
Postać Piaseckiego do dziś wywołuje skrajne reakcje, wytłumione jednak poprzez warstwę niepamięci porastającą jego historyczne znaczenie. Piaseckiego bardziej się nie pamięta niż krytykuje. Uwaga, jaką obecnie przyciąga, jest niewspółmierna do jego znaczenia w czasach przedwojennych, a było ono ogromne.
Nie tyle chodzi o wypominanie jego zasług patriotycznych i działalności politycznej. Był ochotnikiem roku 1920, walczył w III powstaniu śląskim, przynajmniej od wczesnych lat 20. związany z ruchem narodowym. Działał w Młodzieży Wszechpolskiej, współpracował jako dziennikarz z „Kurierem Wileńskim”, „Gazetą Warszawską”, potem z „ABC”. Karol Zbyszewski w pięknym, acz nie zawsze precyzyjnym wspomnieniu, pisał, iż Piasecki był narodowcem, ale nie był związany z żadną kapliczką. Swoją rolę postrzegał szerzej, przekraczając ówczesne, często niezwykle gwałtowne spory wśród endeków, dostrzegał konieczności pracy na nowej płaszczyźnie, która dotąd była piętą achillesową prawicy narodowej, tj. na płaszczyźnie kultury i sztuki. Od 1932 r redagował „ABC Literacko-Artystyczne” dodatek do dziennika „ABC”, gdzie publikował najważniejsze swoje teksty krytyczno-literackie. Pojmował wszelką działalność artystyczną zawsze w związku z treściami życia, sztuka nie mogła być czystym estetyzmem, ale formą powiązaną z życiem społecznym i odpowiedzą na wyzwania czasu.
Jak wielu wówczas dostrzegał zagrożenia płynące z zyskujących na popularności nurtów totalnych, a ich siłę definiował przede wszystkim w obszarze idei. Totalizmowi sowieckiemu i narodowo-socjalistycznemu przeciwstawiał polski nacjonalizm, który zespolony z ideą katolicką miał stanowić nowy ośrodek siły dla mniejszych narodów regionu.
„Prosto z Mostu”
W 1935 r. rozpoczął wydawanie tygodnika „Prosto z Mostu”, którego celem było stworzenie prawicowej odpowiedzi na „Wiadomości Literackie”. Wprawdzie tygodnik Piaseckiego, nigdy nie osiągnął nakładów tygodnika Grydzewskiego, jednak 8 tysięcy drukowanych egzemplarzy stanowiło w tym czasie duże osiągnięcie. Jednak, co ważne i co określa znaczenie projektu Piaseckiego, wokół pisma udało się skupić wielu utalentowanych autorów. Nie tylko Gałczyński pisał do „Prosto z Mostu”, ale także Jerzy Waldorff, Jerzy Andrzejewski, na łamach tygodnika można znaleźć nawet teksty Gombrowicza, którego współpraca zakończyła się po publikacji Ferdydurke, będącej dla Piaseckiego przejawem marniejącego talentu. W stosunku do Gombrowicza uwidacznia się ważna cecha perspektywy redaktora: sztuka miała być ideowa, właściwie ideowa. Przejawy wybitnych, acz nie wchodzących w szablon narodowy, odrzucał. Podobnie było z krytyką Célina za genialną powieść Podróż do kresu nocy, która – w jego opinii – była przejawem europejskiego dekadentyzmu. Jednak nie przeszkadzało mu to drukować we fragmentach antysemickiej powieści Francuza pod tytułem Pogromowe drobiazgi.
Polski nacjonalista
Jak wielu wówczas dostrzegał zagrożenia płynące z zyskujących na popularności nurtów totalnych, a ich siłę definiował przede wszystkim w obszarze idei. Totalizmowi sowieckiemu i narodowo-socjalistycznemu przeciwstawiał polski nacjonalizm, który zespolony z ideą katolicką miał stanowić nowy ośrodek siły dla mniejszych narodów regionu. W swej publicystyce, która w drugiej połowie lat 30. coraz bardziej nabierała charakteru stricte politycznego, wyrażał wiarę w zdolność narodu do odrodzenia ideowego warunkującego realizację politycznych celów. W jednym z tekstów pisał:
„Toteż jednym z najpilniejszych zadań nowego pokolenia polskiego jest wyjście już dzisiaj poza opłotki granic z polską ideą zorganizowania naszej części Europy, zorganizowania jej na podstawach narodowych i katolickich, według starego hasła «wolni z wolnymi, równi z równymi», zorganizowania jej w wielki blok, który by mógł się przeciwstawić pogańskim despotiom sowieckiej i hitlerowskiej”.
W tym czasie idea była może i wzniosła, ale i mało realna. Ta polityczna naiwność związana była również z typowo endeckim schematyzmem, który w osiągnięciu wewnętrznej narodowej spójności, dla której przeszkodą byli m.in. Żydzi, widział szanse politycznego odrodzenia. Przeceniał naród, o duszę którego toczył wojny z Boyem, nie doceniał państwa.
Walka i śmierć
W czasie wojny od razu podjął działalność w konspiracyjnych strukturach Stronnictwa Narodowego, redagował konspiracyjne pismo „Walka”. Wraz z żoną Ireną prowadził kawiarnię, która szybko stała się jednym z lokali o funkcjach konspiracyjnych.
W nocy z 3 na 4 grudnia 1940 r. Piaseckiego aresztowało Gestapo, dzień później jego żonę i pracowników kawiarni. Po ciężkim śledztwie osadzono go na Pawiaku. Wciąż pozostawał w kontakcie konspiracyjnymi strukturami narodowców. Został rozstrzelany 12 czerwca 1941 r. w zbiorowej egzekucji w Palmirach. Gałczyński trafnie podsumował:
Błądził jak ludzie, co mają za dużo siły.
Łachudry nie błądzą…
Walczył o własną wizję Polski, jak Boy o swoją. Gdzieś umknęła ta Polska pomiędzy, obaj zginęli z jednej ręki.
Akapit wstępny dodany przez redakcję portalu